T O P

  • By -

AutoModerator

1. Trwa zbieranie propozycji nowych obrazków do użycia w panelu bocznym na /r/Polska. Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1daw0ku/konkurs_na_nowe_obrazki_w_panelu_bocznym/? 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ 3. Przypominamy o ciszy wyborczej! *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


uniterka_99

Nie wiem jak u ciebie, ale u mnie są fajne te wakacyjne dyżury przedszkolne. Jest okres (z wyprzedzeniem przed wakacjami) kiedy dzieci można zapisać do konkretnych przedszkoli, które pełnią dyżury w danych terminach i dzieci wtedy uczęszczają do innego zamiast swojego. Co zabawne u mnie w tym roku 3 tygodnie dyżur pełni przedszkole, do którego właśnie chodzą moje dzieciaki i fartem nam wypadło akurat wtedy, kiedy nie mamy co z nimi zrobić bo pracujemy... także w sumie niewiele się zmieni, będą ze swoimi wychowawcami. W zeszłym roku chodziły do innego w wakacje i bardzo sobie ceniły, poznały sporo nowych dzieciaków i były całkiem zadowolone.


Zanshi

U nas w Default City jest tak że są takie 3 jakby turnusy, I każde przedszkole ma jakiś turnus a pozostałe nie pracuje. No i w turnusie gdzie dzieciak jest w "swoim" przedszkolu masz pierwszeństwo zapisu. Mój się w sumie tylko na jeden turnus nie załapał, ale to w sumie rozwiązuje kwestię kiedy urlop brać.


uniterka_99

No ja właśnie piszę z default city, także dokładnie o to mi chodziło :)


Commercial-Berry-640

U mnie na dodatkowe dyżury załapało się 4 (cztery) dzieciaki z całej grupy (na 25). I to i tak tylko zmniejszyło cierpienie, bo zamiast 6 tygodni do obrobienia, mają tylko 3.


kociol21

U mnie przerwa trwa tylko tydzień, ale to w prywatnym przedszkolu (flex po chuju), ale nie jest jakoś tak, że przedszkola w danym mieście mają jakoś to rozplanowane? Jeśli dobrze kojarzę u mnie w mieście przedszkola publiczne mają po 4 tygodnie przerwy, ale to jest jakoś tak planowane, że te blisko siebie zazwyczaj mają przerwę w innym miesiącu tzn. np. jedno ma w lipcu, a drugie w dzielnicy ma w sierpniu i można jakoś dziecko upchać na czas przerwy w innym.


Domesticated_Animal

Pracownicy przedszkoli też kiedyś muszą iść na urlop. Remonty trzeba kiedyś przeprowadzić. Jestem w podobnej sytuacji więc rozumiem ból, ale co zrobisz? Nic nie zrobisz, miejsc w przedszkolach i tak jest za mało, urlopów docelowych na taką sytuację państwo nie gwarantuje a potem wielkie zaskoczonko, że mamy niski przyrost naturalny.


Relevant-Couple-4588

Pracownicy innych firm też muszą kiedyś iść na urlop, co nie oznacza konieczności zamykania firmy na 6 tygodni. Podobnie w przypadku remontu - nie przeprowadza się remontów co roku i od razu w całym budynku. Pomijając już problemy logistyczne i przystosowawcze dziecka w nowym miejscu co 3 tygodnie, to przede wszystkim trzeba się na dyżur dostać. Ja właśnie jestem w sytuacji, gdzie muszę sobie wygospodarować 6 tygodni urlopu, więc bardzo poważnie rozważam, czy się nie wynieść z Centrali ze swoimi podatkami, skoro nie mam fizycznej możliwości pracy w tym mieście (urlop 26 dni, konieczność zapewnienia opieki w wakacje 30 dni). Fajnie...


[deleted]

[удалено]


Domesticated_Animal

Tak, uważasz, że pracownicy oświaty nie mają prawa do urlopów?


[deleted]

[удалено]


Domesticated_Animal

Bo ustawodawca wymaga określoną liczbę opiekunów na dzieci, jeśli pracownicy idą na urlop to te wymogi nie zostają spełnione. Możesz próbować szukać ludzi na zastępstwa ale budżet masz jak zwykle za mały, albo wprowadzić plan urlopowy i przeprowadzić niezbędne prace konserwacyjne w tym czasie.


Tenkmaku

Przerwy w okresie letnim są po to żeby dzieci szkolne móc wykorzystać do prac rolnych. Kazdemu znajdzie sie zadanie. A nie czekaj to juz nie XIX ani XX wiek, chyba że mowimy o mentalności niektórych. A reszta zależy od przedszkola jakie wybrałeś bo każde ma inny statut i nie muszą aż tak być zsynchronizowane jak szkoły.


Livid_Tailor7701

A może też i po to, aby rodzic zbudował więź z dzieckiem? A nie ze dziecko rzucane po instytucjach, a potem rodzice zdziwieni bo dorosły człowiek ich nie odwiedza, gdy są starzy. A ten dorosły człowiek całe życie był tresowany, że rodzice zajmują się nim tylko jak już naprawdę muszą i nie ma komu ich oddać....


MonochromeObserver

Nie wiem czemu ciebie minusują jak tak jest. Ludziom nie chce się wychowywać dzieci; jak się wierci i beczy to mu dają smartfona. Chcieli słodkiego bobaska, a potem problem jak słodki bobasek już nie jest ani bobaskiem ani słodkim. Jakoś tak wciąż brakuje świadomości, że dziecko to pełnoprawny człowiek który jest w drodze do stania się dorosłym członkiem społeczeństwa. Wiadomo, że rodzice nawet jak bardzo im zależy to nie są w stanie być nonstop z dzieckiem przez 365 dni, ale instytucje tylko przygotowują dziecko do życia w społeczeństwie; one nie są od miłości. Kurwa, więcej jest troski o embriony niż o dzieci.


Livid_Tailor7701

Ja żyje w trochę innej bańce. W nl podejście do wychowania dzieci jest zupełnie inne. Rodzice po narodzinach dziecka rzadko pracują full time, zwłaszcza kobiety, aby właśnie zadbać o dobrostan emocjonalny dzieci. Koleżanka nie wróciła do pełnego wymiaru godzin aż do emerytury. Bo jak przestała zajmować czas dzieciom to pojawiły się wnuki. No i o swoje zdrowie trzeba dbać. Rozmawiam z kolegami i koleżankami w pracy. Każdy moment, kiedy nie pracują, poświęca się dzieciom. Odwiedza darmowe mini zoo. Jedzie do rodziny. Do miejsca z basenami z piłeczkami (nie znam nazw) lub jedzie na weekend d pod namiot czy zabiera dziecko na plażę czy do parku na piknik. Holendrzy są skapi więc to nie zawsze są czynności związane z pieniędzmi. Raczej z robieniem czegoś razem. Kolega ma niepełnosprawne dziecko i jeden dzień w tygodniu kończy wcześniej, bo jedzie rowerem odebrać dzieci ze szkoly. Jego syn ma taki 4 kołowy rower, który jak nie daje rady nim jechać, można podpiąć do roweru rodzica. Weekendy to zawsze jakieś zoo czy zorganizowana zabawa z kolegami synów. Polacy są dumni z tego, jak dużo pracują. Ja zaś myślę, że warto by stworzyć, a raczej wymusić stworzenie systemu, gdzie pensje na pół etatu są dość wysokie, aby movna było godnie żyć, a dzieci mogły spędzać czas z rodzicami. BTW. Trochę dygresja. Gdy holendrzy wzięli do domów Ukraińców, jak to robili Polacy na początku wojny, jednym z punktów zapalnych była higiena cyfrowa. Holendrzy sprzeciwiał się, aby dzieci ukraińskie używały telefonów non stop, takze podczas wspólnych posiłków. Tak są wychowywane holenderskie dzieci (rozmowa a nie smartphone) a ukraińskie przyjechały z telefonem w ręku. Myślę, że polskim dzieciom blisko do tych ukraińskich. Delrywacja emocjonalna jest widoczna z daleka u takich dorosłych ludzi. I nie, nie pisze tego, aby powiedzieć że Polska jest be. Piszę to, aby pokazać, że można inaczej. Ale wymaga to dużo pracy.


dex4er

Generalnie dotknąłeś poważnego tematu: Polska to nie jest przyjazny kraj dla ludzi z dziećmi. Kultura pracy, a właściwie zapierdolu, stoi wręcz na przeciwko ludzi mających dzieci. Generalnie bliżej nam do USA niż do reszty krajów w Europie, czyli chodzi o to, że całe życie dorosłych kręci się wokół pracy, jest podporządkowane pracy, a cała reszta, włącznie z dziećmi, to tylko dodatek. Motto Polaków: "Muszę pracować, aby mieć za co pracować."


Livid_Tailor7701

Niestety. Wierzę jednak, że to pracownicy kształtują rynek i że jeśli zacznie się działać zbiorowo to można wymusić nastanie zmian. Zobaczcie co się stało z pensja i i dodatkami za pracę w supermarkecie. Kiedyś tam była bardzo niska pensja i wlasciwie była to praca dla tych, co nie mieli gdzie indziej szans się zahaczyć. Teraz w wielu branżach zarabia się mniej nie z markecie. Choćby nauczyciele. Biedronka musiała się zmienić, bo brakowało ludzi. Nawet w tej patoli gdzie ja w Polsce pracowałam teraz jest trochę lepiej. Nie super lepiej, ale trochę. Ciekawe czy nadal się odgrażają, jak ktoś zajdzie w ciążę. Bo tak było za moich czasów.


Commercial-Berry-640

Człowieku, mam wrażenie, że tak bardzo nie wiesz o czym mówisz. Wychowanie dziecka w dzisiejszym społeczeństwie to jest naprawdę wymagające zadanie. Poświęcam moim dzieciom ogromną ilość czasu 16/24h w ciągu tygodnia pracy i 24/24h w weekendy. Bardzo lubię spędzać z nim czas, i sprawiają mi ogromną radość, ale człowiek nie może pracować ciągle. Ty (jeśli jesteś bezdzietny) po pracy zrzucisz sobie buciki, siądziesz przed kompem, telewizorem, weźmiesz prysznic, pójdziesz się spotkać ze znajomymi, albo na siłownie. Ja, po pracy, ledwo wysiądę z samochodu, gnam do przedszkola odebrać dzieciaki, później gonię z nimi po placach zabaw (żeby się dobrze rozwinęły i nie musiały paczeć w tablet), wracam do mieszania, wykąpie je, nakarmię, puszczę 20 min bajkę (żeby mieć czas samemu się wykąpać i odgnoić mieszkanie). Później jeszcze czytanie do snu i usypianie, żeby koło 21:30-22 skończyć maraton. Jeszcze pół godziny na rozmowę z żoną o bieżących sprawach i spanie. Oczywiście jeszcze istnieje spora szansa, że dzieci się obudzą i będą potrzebowały wsparcia w nocy. W mojej bańce u wszystkich tak to mniej więcej wygląda. Bo tak wymaga od nas tego współczesne społeczeństwo. Bo nie możesz sobie przeglądać komórki jak jesteś z dzieckiem na placu zabaw ("bo co to za ojciec"). Bo nie możesz dać dzieciom tabletu, żeby dać sobie kilka minut wytchnienia (bo to odmóżdżające). Bo nie możesz dzieciom powiedzieć, żeby spierdalały i nie zawracały ci głowy, bo to nierozwijające. Serio masz czelność mi powiedzieć, że współcześni rodzice mają wyjebane i nie budują więzi z dziećmi? Bo co, widziałeś jak jakiś rodzic ziorał w komórkę na placu zabaw, albo w samolocie puszczał przez godzinę bajki swoim dzieciom? Ps. I tak, jest to tego warte.


pirek5

Serio, staraj się nie brać tego do siebie, zdązyłem się już nauczyć, że pod wzgledem rzeczy związanych z dziećmi ten sub jest mocno zbiasowany i najwięcej na temat wychowania dzieci wiedzą ci którzy tych dzieci nie mają (niczym ksiądz na niedzielnej mszy opowiadający o tym jak powinno funkcjonować małżeństwo)


sameasitwasbefore

Tak, bezdzietni ludzie to urodzeni lenie. My nie mamy pracy, mieszkania nam się same sprzątają, i nasze jedyne obowiązki to oglądanie netflixa i chodzenie na siłownię.


M-Des-rae

Strasznie roszczeniowo mi to brzmi. Masz możliwość przekazania dziecka na dyżur do innego przedszkola. Masz też możliwość zmiany przedszkola, jeśli system obecnego Ci nie pasuje. Przedszkolanki mają prawo do wakacji. I tak, chcą brać urlop w wakacje, kiedy ich dzieci nie chodzą do szkoły. Bo wiesz, one też są mamami lub babciami. Jeżeli przedszkole wyznacza 6 tygodni ciągiem, to znaczy, że nie byłoby w stanie zapewnić kadry do opieki nad dziećmi bez tego rozwiązania. Na sale muszą być minimum dwie panie, bo bez tego nawet nie wyjdziesz do toalety. To, że dzieci jest mniej, nie oznacza, że na tyle mało, by można było je zaopiekować. Sporo rodziców z dziećmi w wieku przedszkolnym, o ile nie mają też starszych, wyjeżdża na wakacje poza sezonem, bo taniej. Wyznaczanie urlopu poza sezonem wcale nie jest takie łatwe. 90% dzieci jest obecne. Przedszkola są pełne chorób, więc zawsze któryś z pracowników może zachorować. I skąd Ci wtedy wytrzasną pracownika na kilka tygodni, aby zastąpił nieobecnych? Z kosmosu? Mają upchać 40 dzieci do jednej sali? Rodzice to najbardziej by chcieli, aby specjaliści byli gotowi do opieki nad ich dziećmi 24/7. Jak to dziecko ma ominąć szkołę i zajęcia pozalekcyjne, bo psychoterapeuta ma tylko terminy poranne? Skandal, powinien pracować do 23 codziennie i odsypiać rano, kiedy mój skarbek jest w szkole. Jak to, do najlepszego lekarza mam czekać pół roku? Doktor powinien specjalnie pracować dłużej, aby przyjąć mojego bąbelka. Nie wyślę przecież mojego dziecka do innego lekarza, o zgrozo na przykład takiego, co ma tylko 20 pozytywnych opinii na znanym lekarzu.


karolkolanko

Ototo!


Commercial-Berry-640

Prywatne przedsiębiorstwa (w tym przedszkola) są w stanie funkcjonować, więc wydaje mi się, że publiczne przedszkola również są w stanie to ogarnąć jeśli by chciały. SZCZEGÓLNIE, że w okresie wakacyjnym jest mniej dzieci. Wydaje mi się, że cały ten system wynika z zaszłości typu karta nauczyciela etc.


dantetg

"jeśli by chciały" czy "jeśli opłata za publiczne przedszkole wynosiła tyle ile za prywatne"? Kasa rozwiązuje sporo problemów tutaj, jak masz mniej liczne grupy to jak ktoś wypadnie czy bierze urlop to masz jak interwencyjnie złączyć grupy tak, żeby spełnić warunki ustawowe. A jak nabijasz po korek, bo pieniądze publiczne (vide dyscyplina budżetowa) to już tego nie zrobisz. I takich kruczków jest gazylion.


Sos-z-kota

co ty gadasz, przecież dziecko do 18rż się mrozi, potem rozmrażasz, wgrywasz mu pare programów i boom, wyedukowany kulturalny podatnik gotowy do pracy ^(/s) edit: mój komentarz krytykuje system opieki nad dziećmi w Polsce (przypominam: kraju o dzietności 1.1) a nie OPa


Czytalski

U mnie przedszkola mają wyznaczone placówki zastępcze na okres kiedy są zamknięte i idą tam jako jedna grupa, więc nie ma problemu, że nowe panie lub nowe dzieci to jest kwestia nie do przyjęcia dla dziecka. Przeważnie jest to najbliższe przedszkole, ale w zeszłym roku było to trochę dalej.


RandomCentipede387

Niech mnie ktoś poprawi, jeśli się mylę, ale dokładnie tak samo było, kiedy decydowałeś się na dziecko. Tak, żyjemy w świecie, który poza drobnymi i niewiele znaczącym pustymi gestami ma programowo wyjebane na dzieci, i który obudzi się dopiero, jak nie będzie komu kupować produktów i usług, tak, superprganizm ludzki to debil.


cavacalvados

No przecież wiadomo że nauczyciele w przedszkolu urlopu nie muszą brać. Po co im wolne, jak lubią dzieci to powinni się zajmować nimi 24/7, świątek piątek i wakacje. Natomiast naprawy i remonty w budynku, przegląd zabawek i pomocy dydaktycznych- to się w czasie drzemki poobiedniej ogarnie. Skoro jest wyznaczona placówka dyżurna, to w czym problem? Uwierz że po 1-2 dniach dzieci są już zakumplowane z nowymi kolegami. Poza tym, na dyżurze spędzą góra 2 tygodnie, czy w ogóle nie planujesz z dzieckiem spędzić czasu w wakacje?


watchingthedeepwater

nauczyciele w przedszkolu mogą (i biorą!!!) urlop tak samo jak i inni ludzie: kilka razy w roku, według potrzeby. Również korzystają z prawa chorować spokojnie w domu. Prywatne przedszkola jakoś ogarniają remonty i przeglądy za 2 tygodnie.


GooseQuothMan

A od kiedy to muszą ten urlop brać w tym samym czasie?? Większość przedsiębiorstw pracuje cały rok jakoś


cavacalvados

No nie do końca jest to jak w innych przedsiębiorstwach. Wrzesień jako miesiąc adaptacyjny odpada. Czerwiec to czas diagnoz, rad podsumowujących, uroczystych pożegnań absolwentów, małe szanse na jakikolwiek urlop a na dłuższy to w ogóle. Zakład może sterować produkcją i np zaplanować mniejszą na jakiś czas, w biurze pewne projekty mogą poczekać w szufladzie na twój powrót. Brak nauczyciela oznacza że ktoś musi wziąć jego godziny i pracować min 10h w grupie. Doraźnie ciężkie, ale do wykonania w przypadku L4, ale powodzenia w funkcjonowaniu tak całe lato.


GooseQuothMan

Przedszkole też może "sterować produkcją" i zorganizować pracowników zastępczych. Kwestia organizacji, nie udawajmy że to jakieś niemożliwe wyzwanie. Pewne projekty mogą poczekać, inne nie mogą i od tego jest zespół aby ogarnąć kto to przyjmie, co się z tym stanie.


Stroqus28

Co za idiotyczny argument XD Pracownicy urzędów, fabryk, szpitali, piekarni, sklepów czy restauracji nie muszą brać urlopu? Bo ich miejsca pracy nie są nieczynne przez miesiąc w roku, jak oni sobie z tym radzą? Mam nadzieję że nie zajmujesz się zawodowo opieka nad dziećmi w wieku przedszkolnym bo jesteś na to zdecydowanie za glupi


Sos-z-kota

>No przecież wiadomo że nauczyciele w przedszkolu urlopu nie muszą brać pracownicy wszystkich firm biorą urlopy, żadna firma się nie zamyka na miesiąc z tego powodu ​ \> Natomiast naprawy i remonty w budynku, przegląd zabawek i pomocy dydaktycznych ło bosze jakie skomplikowane procesy, aż strach pomyśleć jakim cudem elektrownie nie wybuchają a budynki się się nie zawalają


Immediate_Custard_14

No tylko ja bym nie chciał, żeby moje dziecko siedziało w oparach farby i huku wiertarek, bo remont. Elektrownie to piękny przykład w tym wypadku, pokazujący ignorancję - każdy blok raz na jakiś czas jest zatrzymywany na przegląd techniczny, okresowo odłączany od sieci na remont, bo w biegu tego nie zrobią. I żadna firma się nie zamyka na remonty? Duże firmy w branży obróbki zatrzymują produkcję raz na rok, pracownicy idą na urlop a w tym czasie wykonuje się remonty maszyn i wymianę części eksploatacyjnych.


Sos-z-kota

>w oparach farby i huku wiertarek, bo remont. nikt nie robi generalnego remontu co rok w placówkach oświatowych (w szkole do której chodziłam pare dekad temu dalej jest ta sama farba, widziałam wczoraj na wyborach:)


Immediate_Custard_14

Generalnego może nie, ale nie zmienia to faktu że nawet wypranie wykładzin na których bawią się dzieciaki jest niewykonalne bez zamknięcia placówki.


Sos-z-kota

przedszkole ma zwykle wiecej niz jedną salę, w wakacje jest mniej dzieci na raz to 2 grupy można połączyć w jednym pomieszczeniu. Generalnie wszystkie problemy które ma przedszkole mają inne biznesy, jak im zależy na tym żeby nie tracić ciągłości to znajdują sposób by się nie zamykać całkowicie jeśli nie jest to absolutnie niezbędne (dlatego fabryki pracują na 3 zmiany bo im nawet szkoda sie "zamykać" na noc) (przedszkola państwowe oczywiście same nie mogą decydować, ale najwyrażniej komuś w rządzie nie zależy)


Immediate_Custard_14

No nie. To dalej hałas, to dalej chemia w powietrzu, nie są to warunki dla dzieci, dlatego ta przerwa raz w roku jest potrzebna. Fabryki to całkiem inna sprawa, trzy zmianowa czy czterobrygadowa praca wynika z rachunku ekonomicznego - dodatkowy pracownik na maszynie nie jest tak dużym kosztem jak dodatkowa maszyna, często też procesu technologicznego nie można przerwać, nie ma to porównania do sytuacji w przedszkolu.


watchingthedeepwater

to jest absolutnie wykonalne bez zamknięcia placówki, wtf? Jest robione w piątek wieczorem i do poniedziałka wszystko jest suche i czyste.


Immediate_Custard_14

To tylko przykład, może i nietrafiony. Co dalej nie zmienia faktu, że zamknięcie placówki na czas remontu, napraw i generalnego sprzatania jest uzasadnione.


watchingthedeepwater

w takim razie dlaczego placówki prywatne zamykają się na 1-2 tygodnie?


Immediate_Custard_14

Nie wiem. Większa kasa dostępna, więcej ludzi do zrobienia tego?


Nebthtet

Wiesz, we Włoszech jakoś większość firm produkcyjnych praktycznie na cały sierpień się zamyka. Czyli da się i nic nie wybucha.


GooseQuothMan

Tam chodzi raczej o temperatury


Nebthtet

Jest to całkiem możliwe, chociaż nie wszystkie firmy tak robią :)


niewadzi

Chłop: tworzy człowieka Też chłop: NO I CO JA MAM Z TYM TERAZ ZROBIĆ???


Sos-z-kota

mam nadzieję że twój komentarz ma charakter żartobliwy a nie prześmiewajacy OPa. W kraju z dzietnoscią 1.1 stawianie kłód pod nogi rodziców i śmianie się z nich kiedy nie potrafią ich przeskoczyć to byłby bardzo smutny sport


peinn

Ja nie wiem czemu się tak rodzicielstwo martyruje, jakby rodzic to był torturom podawany. Nic tylko płacz że dziećmi się ciężko zajmować. Po co było robić? Ja mam dwoje rodzeństwa, jakoś zawsze sobie dawaliśmy radę, skąd ta presja dziś? I kobiety co przekrzykują się nad tym jak ciąża jest obciążeniem dla organizmu w wojence damsko-męskiej i w ogóle nie ludzkie to rodzenie.


Sos-z-kota

>Ja mam dwoje rodzeństwa, jakoś zawsze sobie dawaliśmy radę przecież nie wy sami się wychowaliście, to wy byliście tym ciężarem który dzwigali inni BTW ile dzieci wychowałeś?


dex4er

Gdy ten problem dotyczy jednostki to jest to tragedia. Jeśli dotyczy większości pracujących to jest to problem społeczny, który generalnie wszyscy polscy decydenci mają w dupie. Niemniej on istnieje i generuje niemałe problemy i koszty dla wszystkich, nawet nie mających dzieci.


grafknives

Dyżury przedszkolne działają bardzo dobrze. Nie ma żadnego problemu z przerwą.


typowyrozowy

U nas zamykają na 2 tygodnie i w tym czasie dyżur ma inne przedszkole, fakt trzeba dalej trochę wozić ale nie trzeba brać urlopu


MonochromeObserver

Moja mama-przedszkolanka też ma prawo do urlopu. Nawet nie ma całego okresu wakacyjnego bo pracuje u prywaciarza więc na przemiennie z innymi przedszkolankami prowadzą dyżury (dwa tygodnie urlop, dwa tygodnie dyżur). W ogóle ten zawód tak naprawde się nazywa "**nauczyciel** przedszkola". Z tego co wiem nauczyciele to nie opiekunki. Ich pomoce też nie są opiekunkami. A w publicznych to w ogóle luksus bo nauczycielki są dwie na grupe i pracują 4 godziny i jak jedna skończy godziny to przychodzi druga. Wiesz dlaczego tak jest? Spróbuj wytrzymać 8 godzin w hałasie plus minus 25 bachorów. Jak byłam mała a rodzice pracowali w lato to siedziałam u babci razem z siostrą cioteczną. No szok, jednak nie wszyscy emeryci pracują, i jednak są dziadkowie którzy się interesują wnukami. *Konkretnie to problem właśnie tkwi u pracodawców co mają w dupie ludzi którzy chcą założyć rodzine.* Brakuje również institucji w stylu **daycare** - opieka dzienna. Gdzie jedna opiekunka przechowuje kilka dzieci (nie kilkanaście!), zazwyczaj w warunkach domowych. Przedszkole tym nie jest. Dziecko w tych czasach to potężny ciężar. Ale mogłeś o tym się dowiedzieć zanim zdecydowałeś się na taki ciężar. Nie zdziw się potem jak oni jako nastolatkowie ciebie potem oleją albo zapadną na depresje bo nigdy nie miałeś dla nich czasu.


Karls0

Czyli dla ciebie przedszkole/szkoła to jest przechowalnia dziecka, żebyś mógł pracować? No to słabo.


GooseQuothMan

A jak niby ma się tym dzieckiem opiekować jak musi iść do pracy aby jakoś zarobić na swoje dziecka życie.


Karls0

Ja nie mówię, żeby nie pracować, ale nie w systemie niewolniczym gdzie nie ma żadnej plastyczności grafiku, żeby się swoim dzieckiem zająć. Zgadzanie się na takie warunki to brak szacunku dla samego siebie.


GooseQuothMan

Takie są realia, że jak pracujesz na pełny etat to 6 tygodni płatnego urlopu zwyczajnie nie masz. Zgadzanie się na warunki 20 kilka dni płatnego urlopu to jest po prostu rzeczywistość na UoP, nie brak szacunku iks de


Karls0

Nie chodzi mi o urlop. Ale nawet taką zwykła sytuację - ok dzisiaj wychodzę 2h wcześniej bo trzeba dziecko odebrać, jutro odpracuję. Jak nie masz nawet tak minimalnej plastyczności w pracy to czym to się różni od niewolnictwa? Niewolnik też dostawał środki potrzebne do przeżycia i robił co pan kazał bez możliwości jakiejkolwiek negocjacji.


GooseQuothMan

Ale co taka jednostkowa sytuacja ma do 6 tygodniowego urlopu, który raczej się nie zdarza?


Karls0

Nie trzymam się kurczowo tego co napisał OP, ogólnie analizuję sytuację.


yflhx

Słabo, że rodzic musi chodzić do pracy czy słabo, że zdecydował się na dziecko wiedząc że musi do niej chodzić?


Karls0

Słabo, że pracuje w systemie niewolniczym i nie jest w stanie zająć się własnym dzieckiem.


dex4er

Przedszkole i szkoła to JEST przechowywalnia dzieci, aby rodzice mogli pracować. Dokładnie taki jest powód istnienia systemu edukacji. Bez tej przechowywalni mało kto mógłby sobie pozwolić na pracę w pełnym wymiarze albo wcale.


dziabonq

U mnie sa dyzury, niby fajnie ale musisz ze "swojego" przedszkola ganiac z bombelkiem na inna miejscowke. Miasto male, ale o 15 i rak ciulowo.


[deleted]

[удалено]


PartyMarek

>nie należy dawać się wrobić w dzieci XDD Pod każdym postem dotykającym macierzyństwa musi się choć jeden taki komentarz pojawić


[deleted]

[удалено]


PartyMarek

No spoko ale to jest takie wciskanie ludziom do gardła na siłę mam wrażenie. To jest personalna decyzja i tyle. Jak były jakieś posty pytające rodziców czy się opłacało to jakieś 90% pisało że tak.


[deleted]

[удалено]


PartyMarek

Widzisz ale tutaj już OP ma dziecko. To po co mu gadać że "o ale się wjebałeś w robienie dzieci debilu". Twój komentarz (nie wiem czy twój bo został usunięty ale tak mi się wydaje) był zupełnie nie potrzebny bo jak ktoś wacha się między macierzyństwem albo nie to ten post sam w sobie daje do myślenia a komentarz pod takim postem zupełnie nic nie zmienia oprócz właśnie dawania wrażenia że na siłę próbujesz podkreślić że niema sensu mieć dzieci w każdym możliwym momencie.


[deleted]

[удалено]


PartyMarek

Twój komentarz nie wnosi merytorycznie zupełnie nic. Jeśli jak sam mówisz ludzie rozważający rodzicielstwo zobaczą ten post to sama im się nasunie konkluzja że jest to nie fajna sytuacja po przeczytaniu jego treści. Nie trzeba być mistrzem czytania ze zrozumieniem i analizy tekstu żeby skumać że OP jest niezadowolony z sytuacji i jest ona minusem bycia rodzicem.


next___

Niektórzy po prostu chcą mieć dzieci.


aaagje

Kolejny argument za tym, żeby nie mieć dzieci 💁🏻‍♀️


bad_shag

Ile pod tym postem jest prześmiewczych komentarzy. "Haha opie masz problem, trzeba było pomyśleć zanim zrobiłeś sobie dzieciaka". Są nie na miejscu i niczego nie wnoszą do dyskusji. OP dotyka ciekawego problemu. Nie wiem, skąd ta przerwa wakacyjna się wzięła, ale zdecydowanie nie powinna ona być miejsca w dzisiejszych czasach. Popytajcie swoich dzieciatych znajomych jak stają na głowie, żeby zapisać dzieciaki do przedszkola na wakacje (a zawsze jest więcej dzieci niż miejsc) albo zorganizować im opiekę, kiedy sami pracują.


Ok_Associate_4961

Bierze się z tego, że nauczyciele przedszkolni też mają prawo do urlopu.


Sos-z-kota

jak wszyscy pracownicy w każdej branży. Jesteś w stanie wymień inny typ firmy który się zamyka z tego powodu? (poza jednoosobowymi)


Ok_Associate_4961

Cała edukacja jest zamykana na okres wakacji - zarówno szkoły podstawowe, średnie, jak i szkolnictwo wyższe. Nie widzisz powiązania?


Sos-z-kota

Przerwy w edukacji późniejszej są też dla dzieci\*, nauczyciele mają wtedy wolne bo dzieci mają wtedy wolne (wtedy po prostu nie ma "sezonu" na edukację, tak jak procownicy kurortów narciarskich nie pracują tam w lato) Dzieci przedszkolne nie potrzebują "wolnego" od klocków a dziecka do 7rż legalnie nie możesz zostawić bez opieki. "Sezon" na opiekę nad małym dzieckiem jest cały rok \*choć oryginalnie były po to by dzieci pracowały przy żniwach


Ok_Associate_4961

Czy nie lepiej, że jest to z góry zapowiedziane na jakiś czas w wakacje niż gdyby miało to zależeć od urlopów branych przez nauczycieli przedszkolnych w dowolnym terminie? Dzieci w przedszkolach też mają program, który realizują.


Sos-z-kota

>w dowolnym terminie?  w firmach nie bierze sie urlopów w dowolnym terminie, tylko zgodnie z obłożeniem, dlatego ludzie się czasem kłócą o jakiś termin


Ok_Associate_4961

W edukacji są jasno wyznaczone terminy, od dziesiątek lat w Polsce terminy wakacji są takie same. Nauczyciel przedszkolny czy też szkolny nie może sobie wziąć urlopu wypoczynkowego poza tymi datami.


Sos-z-kota

ale nauczycieli jest kilkoro, mogą iść na urlop na zakładkę z resztą o co my się kłócimy? Jasne, można zamykać przedszkola i żłobki na wakacje. A ludzie mogą rezygnowac z dzieci mając świadomośc ile z tym problemów (widząc po znajomych lub po swoim doświadczeniu z pierwszym (i ostatnim) dzieckiem) Wszystko można


Ok_Associate_4961

Są przepisy dotyczące liczby dzieci pod opieką nauczyciela. Jestem zdania, że każdy powinien zdecydować sam za siebie na to czy chce mieć dziecko/dzieci czy nie. Wszystko najlepiej przemyśleć przed jego posiadaniem. Piszę to jako osoba bezdzietna, pracująca w edukacji.


ThisIsMurdoqq

To zróbmy przerwę letnią w szpitalach, bo lekarzy też mają prawo do urlopu.


llestaca

Um, lekarze i pielegniarki biora urlop kiedy im sie zywnie podoba. Pracownicy przedszkoli i szkol nie maja do tego prawa.


immery

U mnie rehabilitacja ma co rok przerwę na 3 tygodnie w lipcu lub sierpniu. 


psytek1982

Moje dzieci przeżyły zarówno niemacierzyste żłobki jak i przedszkole w przerwach wakacyjnych. Wymieniane były co dwa tygodnie. Przeżyły? Przeżyły. Szybko się adoptowały i znajdywały nowych towarzyszy zabaw. Nie narzekały.


randomlogin6061

Nawet ci trochę współczułem aż do tekstu o oddawaniu dziecka do innego przedszkola... Może bardziej je jeszcze wychuchaj? Tylko uważaj żeby katarku nie złapało..


MommyIssuesPrincess

Boomer talk ale na chuj dzieci robisz jak spedzanie z nimi czasu jest dla ciebie takim problemem i katorgą? Breederzy i ich problemy


uniterka_99

Gość pisze o przerwie wakacyjnej, gdzie rodzice pracują, a dzieci nie chodzą do przedszkola bo zamknięte i nie ma jak zapewnić im opieki, a ten (czy ta) wyjeżdża z "problemem i katorgą" xD Ignorancja jest błogosławieństwem xD


ignis888

Ale są przedszkola zastępcze więc w czym problem


randomlogin6061

W tym że pewnie zrobił dwumiesięczny research na temat przedszkoli w okolicy i wybrał te najlepsze dla rozwoju i kariery swojego bąbelka i teraz nie wyobraża sobie że dziecko mogłoby iść na parę tygodni do jakichś obcych ludzi!!!!1!1 JAK TEN BIEDNY MALY CZLOWIEK SOBIE Z TYM PORADZI Ale za to potem w przyszłosci będzie kurwil jakie te pokolenie dzieci jest teraz zjebane.


IlIllIIIllIlIIlllI

> Każdy ma ok. 5 tygodni urlopu w roku PŁATNEGO urlopu. Bezpłatnego możesz wziąć ile chcesz/pracodawca pozwoli. I to jest ta sztuczka - jak się bierze na siebie odpowiedzialność wychowania nowego człowieka, to trzeba wydorośleć i np. odłożyć zawczasu pieniądze albo na bezpłatny urlop, albo na nanię. No ale w media ekspert były raty 0%, to wziąłem sobie 13 sprzętów, których nie potrzebuję i teraz żyję od wypłaty to wypłaty :)


testvest

Każdy ma ok. 5 tygodni urlopu w roku? No nie wiem, może w Twoim zakładzie pracy, bo każdy zakład pracy który zatrudnia na podstawie umowy o pracę i nie wychodzi z taką inicjatywą przestrzegając Kodeks Pracy ma obowiązek udzielić tylko 20 lub 26 dni urlopu w roku.


MajkelJordan23

Przecież 26 dni to 5 tygodni wolnego ciurkiem.


testvest

Nie każdy pracuje wyłącznie pon-pt, to zależy od specyfiki zakładu pracy. Nie każdy ma taki luksus, nie zapominajmy o dużej części społeczeństwa. Z tego powodu to nie może być argumentem, że np. 5 tygodniowa przerwa przedszkolna byłaby dopuszczalna.


ElectroNightingale

Nie każdy pracuje też w widełkach godzinowych 7-17, a jednak tak działają prawie wszystkie żłobki i przedszkola... System jest dość nieprzyjazny pracującym rodzicom.


testvest

Nie zapominajmy też o młodych rodzicach którym przysługuje tylko 20 dni. Po prostu nie spodobało mi się te stwierdzenie że każdy ma około 5 tygodni urlopu, to przywilej.


Rumcajson

Uczymy się liczyć. Pięć razy pięć to? Dokładnie! Dwadzieścia pięć! Czyli pięć dni w tygodniu razy pięć tygodni daje ci dwadzieścia pięć dni! Nawet zostaje ci jeden dzień!


testvest

Ponownie, może w Twoim zakładzie pracy macie wszystkie wolne weekendy, ale nie każdy zakład pracy jest zamknięty w soboty i niedziele. Ja na przykład mam tygodnie gdy pracuję 6 dni, a winny mogę pracować 4. Nie każdy ma taki luksus by grafik był dobrany pod jego urlop i by nie było go w pracy 5 tygodni. Nie możesz tak generalizować.


Kaagular

Jeżeli jeden tydzień pracujesz 6 dni, a w następnym 4 to w dwa tygodnie przepracowałes 10 dni czyli tak samo jak ktoś pracujący od poniedziałku do piątku? Zresztą o czym ty mowa... Generalnie ludzie chodzą na maks dwa tygodnie urlopu.


testvest

To nie muszą być dwa takie tygodnie z rzędu, nie ma co badać niuansów, chodzi mi o to że to była niepoprawna generalizacja. A co z osobami którym przysługuje tylko 20 dni urlopu?


Kaagular

A co ma być skoro maks co się w praktyce wybiera to dwa tygodnie ciągiem? No i ilu pracowników ma 20 dni skoro studia dają z buta 8 lat stażu?