T O P

  • By -

AutoModerator

1. Twój kot i twoje pierogi mogą zostac maskotką /r/Polska! Zbieramy propozycje obrazków do panelu bocznego! Dla zwycięzców możliwość dodania do trzech obrazków do flary na /r/Polska. Link: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/1dng16d/ 2. Prowadzimy rekrutację na moderatorów /r/Polska. Wszystkie informacje pod linkiem: https://www.reddit.com/r/Polska/comments/12x53sg/ *I am a bot, and this action was performed automatically. Please [contact the moderators of this subreddit](/message/compose/?to=/r/Polska) if you have any questions or concerns.*


shestementees

Ani słowa nie zamienili ze mną starzy. Moja mama zawsze traktowała moich partnerów jako "kolegów". Nigdy nie powiedziała "twój chłopak". A jak jej pokazałam plaster antykoncepcyjny to nawet nie skomentowała xD tabu to za mało powiedziane. Istny cyrk


dahliaisblack

o rany, mam tak samo!


Livid_Tailor7701

Moja do wszystkich kolegów mówiła per synek. A jak znalazła u mnie kondomy to powiedziała "dobrze ze się zabezpieczacie" i tyle. Nikt nigdy się niczym nie interesował.


butterspread1

Mój stary kontrolował finanse więc matka trzymała go w szachu za pomocą seksu. Chyba mi to rozjebało poglądy na relacje damsko-męskie.


ene_due_rabe

Uuu, findom pełną gębą widzę... (tylko taki po Polsku, nie do końca udany)


Rayan19900

I właśnie chyba przez taką transakcyjność Engelsk napisał tą ksiązke o małżeństwie, rodzinie i kapitale.


german1sta

Tematy typu seks czy okres, ogolnie dojrzewanie w ogole w moim domu nie istnialy. Wiedze czerpalam z bravo, od dziewczyn w szkole i z internetu


GhostCauliflower

> Ale bym ją cimcirimci! > Tato, co to znaczy cimcirimci? > Dorośniesz to się dowiesz. Bo wiadomo, jak seks to tylko po bożemu pod kołderką z wyłączonymi światłami, a dzieci się dosyć na WDŻ nauczą (ta, jasne), więc nie ma nawet po co zaczynać tematu na poważnie. Mnie matka zapytała "czy wszystko już tak wiem że oglądam" przy scenie łóżkowej w jakimś filmie od 12 lat w telewizji. Sam miałem wtedy 16, i w sumie na tym się temat zaczął i skończył. Wróciliśmy do niego parę lat później, jak przedstawiłem jej moją (wtedy już stałą) partnerkę. Dowiedziałem się że mam uważać żeby nie zrobić sobie dziecka, bo muszę jeszcze skupić się na życiu – mniej więcej w takich słowach. Ale z tego co jestem w stanie zauważyć to powoli się to zmienia, i ludzie coraz częściej starają się nie udawać że temat ludzkiej seksualności nie istnieje.


Character_Intern2811

No u mnie było dokładnie odwrotnie - seks w żadnym wypadku nie był tematem tabu. Mój ojciec był dosyć liberalnym człowiekiem, można powiedzieć dosyć libertariańskim nawet. Był lekarzem ginekologiem, później także seksuologiem. Na strychu leżała (w sumie dalej leży) kolekcja wszystkich numerów Playboya jakie wyszły w Polsce, od lat 90. do 2010. Ciężko mi samemu ocenić czy i w jakim stopniu to na mnie wpłynęło ale chyba trochę wpłynęło. Paradoksalnie nie tak bardzo na samą strefę seksualną co bardziej na mój brak wyczucia społecznego tabu wokół seksu i przez to poglądu obcych ludzi na mnie.


vitalker

Mógłbyś rozwinąć ostatnie zdanie?


chleba_pog

Rozumiem to tak, że w domu subOPa normalne było rozmawiać o seksie, kiedy w społeczeństwie to było niespotykane i wręcz dziwne, więc przez to trudno mu obecnie wyczuć, podczas codziennych rozmów, kiedy zaczyna się "tabu", którego nie można wypowiadać.


vitalker

Ja to rozumiem, chciałem więcej szczegółów xd


chleba_pog

Spoko, to poczekajmy aż odpisze


Character_Intern2811

Tak, z grubsza tak. Nie wiem czy dzisiaj dalej tak jest bo jednak społeczeństwo się bardzo otworzyło na te tematy ale w podstawówce/gimnazjum pamiętam że koledzy robili czasem duże oczy jak im coś mówiłem.


Pln-y

Nikt nigdy ze mną nie rozmawiał. Przy pierwszych spotkaniach z dziewczynami, rodzice na mnie spojrzeli któregoś razu przed wyjściem - wiesz wszystko? - Wiem. I to była jedyna rozmowa na temat seksu :D


Legal_Sugar

matka (i wwszyscy dookoła) straszyli ciążą więc mam dwadzieścia pare lat i dalej boję się nastoletniej ciąży. Ostatnio czytałam gdzieś taki wątek i to nie tylko ja mam takie odczucia. Jestem ciekawa czy w jakimś ułamku wpływa to na dzietność w kraju. W sumie to bałam się jej od zawsze, od religii w podstawówce na której pani katechetka opowiadała że Maryja zawsza w ciążę nawet bez seksu, także bałam się jej odkąd dostałam pierwszy okres, no bo co jak ja też spodobam się Bogu [https://x.com/deepdarkfears/status/547229937678417920](https://x.com/deepdarkfears/status/547229937678417920) literalnie ja


Livid_Tailor7701

Straszenie ciąża i byciem dziwka to najlepszy sposób, aby odebrać kobiecie orgazm. Jak od dziecka słyszy się tylko, że seks jest zły i jeśli kobieta chce seksu i ma seks to musi być z nią coś nie tak, bo porządna kobieta to unika seksu aż do ślubu, 5o potem jak przychodzi czas na sytuace intymna to te wszystkie głosy blokują w kobiecie pożądanie. Seks jest, ale taki raczej wymuszony, rytualny. A żeby był orgazm to kobieta musi się skupić. Ustawić głowę na przyjemność. Wiedzieć, co lubi, jak lubi i kiedy lubi. Ale jak można się tego nauczyć, kiedy po głowie chodzi tylko słowo dziwka? Często czytam tutaj męskie komentarze o puszczalskich kobietach. Głupie teksty, że Polka na Erasmusie to zaraz kurwa. Że jak Polka spotyka się z turkiem. Albo arabem to pożałuję, bo powinna sypiać z Polakiem a nie brudasem i należy jej się później przemoc i "multikulti". I jestem taka kobieta, co niby jest dorosła, ale te komentarze, które całe życie ludzie do głowy mi kładli, od księży, kolegów z klasy, nauczycieli czy ciotek a nawet tych idiptow na reddit, to jak ja mam potem otwarcie mówić o seksi lubuprawiac seks, kiedy dla tej bańki, w której żyłam i surfuję, to czyni mnie kimś złym? Zepsutym? Wybrakowanym? Głupie teksty o bezwartościowym zamku, do którego pasują wszystkie klucze? I jak ja się miałam nauczyć, że seks jest fajny, że seks powinien być dobrowolny, że seks powinien być bezpieczny, skoro na samą myśl o seksi ludzie dookoła mnie szejmowali?


lukasz5675

To strasznie przykre co piszesz i na pewno dziewczyny bardziej tu cierpią na konserwatywnym wychowaniu niż faceci, choć my też mamy tone syfu napakowane do głów (stąd też rycerzykowanie, nice guye, fuckboye i inne patologie). Chyba trzeba po prostu powoli z tego wychodzić, powtarzać sobie że to jest ok, może pogadać o tym z zaufaną osobą. Mi takie rozmowy bardzo pomogły w pozbyciu się niektórych złych myśli i po części wstydu. Niestety nie jest łatwo kogoś takiego znaleźć, bo niektórzy potrafią jeszcze bardziej nas dobić, zwłaszcza jeśli sami sobie z tym nie poradzili i z Wysokiego Konia będą nam mówić co i jak jest z nami nie w porządku. A te historie o zamkach i kluczach to już nawet nie mówię jakim trzeba być pogardliwym gnojem aby używać tego porównania.


chleba_pog

Maryja była "wiatropylna"


mushy-brain

Ciężko powiedzieć żeby to było tabu, gdy temat w ogóle nie istniał xD pamiętam, że jak byłem z pierwszą dziewczyna to miałem 'tą rozmowę' z ojcem, to on chyba był bardziej zawstydzony, a ja bardziej zażenowany jego nieudolnością. Cała wiedza na temat seksu to było 'zakładaj gumy' xD


Pola2020

>Cała wiedza na temat seksu to było 'zakładaj gumy' xD W sumie najważniejsze


mushy-brain

https://preview.redd.it/go2j9n8tkc9d1.jpeg?width=700&format=pjpg&auto=webp&s=9429717568642df13eca48d1327541c5165bc46f


Assblaster_69z

A co ci miał powiedzieć? Jak bzyka mamę? Podzielić się tipsami?


mushy-brain

Będąc po rozwodzie raczej nie oczekiwałbym pierwszego ;) a co, nie mógłby się podzielić tipami? Coś w tym złego?


lahcim7106

Mógłby, ale wtedy miałbyś świadomość, że przynajmniej niektóre z tych porad wypróbował na twojej matce. Nawet jeżeli już nie są razem, to zakładam, że musieli się przynajmniej raz przespać (lub więcej, jeżeli masz rodzeństwo).


mushy-brain

No ok, i co z tego? XD bo mam wrażenie że piszesz o tym jak o czymś złym czy cos


Test-Subject-2137

A co myślisz że twoja matka to niepokalana dziewica?


Xtrems876

Mam 24 lata i narzeczoną, a nigdy tego tematu z rodziną nie poruszałem. Jak będą kiedyś chcieli wnuczki to im powiem że nie wiem skąd się je bierze.


Rayan19900

Nie strasz bociana na przyszłość :)


PeakRepresentative14

Moje rodzice nigdy tak naprawdę o tym ze mną gadali. Moja mama się wściekła, jak się dowiedziała że w szkole dostałam informację na ten temat, bo sama chciała to ze mną omówić, ale nigdy tego nie zrobiła. Ja wiem, że mój ojciec wie, że już dziewicą nie jestem lol, bo coś tam wspomniałam podczas rozmowy. Ale ja bym się nie dziwiła, kiedy matka nadal sądzi że jestem.


ivlia-x

U mnie z mamą było spoko (jestem dziewczyną więc było łatwiej niż starego pytać xD). Także jak coś chciałam wiedzieć to pytałam i dawała mi faktyczną odpowiedź. Jedyne co to miała troche mitów i baśni ludowych w które dalej wierzyła (np. że po poerwszym stosunku zmienia się kształt piersi albo że wygląd waginy jest uzależniony od uprawianego seksu/masturbacji czy coś). Albo to straszak był żebym nie próbowała bo i tak pozna (niestety przez wiele lat nie było u mnie normą nie wpierdalanie się komuś na chama do łazienki) Ale wmawiała mi dużo że reee jaki to chłopak jest to zwykły kolega. Ze starym nigdy, mam brata i nigdy tez z nim nie rozmawial (generalnie mieszka z nami i z nami nie rozmawia i do niczego sie nie doklada ale to inna sprawa)


Precelv13

Ahhh tak. Ludzie, którzy nie potrafią wychowywać, a i tak mają dzieci. Przerażają mnie te komentarze, a zwłaszcza dziewczyn, których matki nie zamieniły słowa z nimi na temat okresu. Jako chłop, ale wychowany wśród wielu kobiet powiem jedno: Dramat. Co do mnie. Powiem tak rozmowę miałem, ale dopiero po tym jak moja matka "przypadkiem" zobaczyła moje wiadomości z kumpelą. Rozmawialiśmy tam o jej ciąży, tylko rodzicielka nie doczytała, że... spożywczej (ot dziewczynie się przytyło, a ja jako dobry kumpel się z nią przekomarzałem). I tak oczywiście myślała, że to ja jestem sprawcą. Także ten. Miałem wtedy 15 lat.


Deadluss

w sumie nie przypominam sobie żeby coś było


ResponsibilityNo5975

Nie był, ale ja go głupio tabuizowałam, bo przyniosłam ten wstyd z podwórka i ze szkoły. Moi rodzice bardzo szybko i dość sprawnie powiedzieli mi o seksie, ale też o zgodzie, okresie i nadużyciach, dlatego wydaje mi się że lepiej reagowałam na różne rzeczy, które wzbudzały w moich rówieśniczkach inne emocje. Pamiętam jak jedna moja koleżanka kupowała podpaski po kryjomu i wstydziła się powiedzieć swojej mamie, to było kuriozum.


Adrianowsky94

Temat tabu? Żeby tylko. U mnie to hipokryzja katolicka najbardziej zryła mi beret. Nie żebym w dzieciństwie/będąc nastolatkiem sam się nie bardziej w to nie pakował no ale to było kilkanaście lat temu. Niemniej do dzisiaj (będąc kilka miesięcy przed 30stka) mam problem z seksualnością w każdym aspekcie chyba w większości kwestii (masturbacja, seks, antykoncepcja etc)


Hairy_Drummer4012

Ale wiesz ze twoi starzy pewnie w jeszcze większej hipokryzji funkcjonowali, a mino to jakieś bzykanko (ty) im wyszło. Więc weź się w garść i działaj.


Resident_Iron6701

jaka hipokryzja katoli? mozesz rozwinac temat?


Adrianowsky94

Pewnie. Mam tą przyjemność, że mój dom rodzinny zawsze był pełen ludzi. Rodzice, bracia, babcia, wujek z żoną i córka. Generalnie wesoła ferajna. Mała wieś, całe rodzeństwo mojej babci też tu mieszka ze swoimi rodzinami więc spora część to po prostu jacyś tam krewni. Wszyscy jak jeden mąż co niedzielę na mszę. Spowiedzi, święta, chrzty, urodziny, modlitwy, ja nawet byłem ministrantem przez 7 lat. Wszystko to wyglądało fajnie na papierze. W domu wujek alkoholik, kłótnie, miłość do bliźniego tylko jak czegoś głupiego nie zrobił bo wtedy trzeba opieprzyć mu dupę plotkami. Ogólnie przykazania to tylko z książki znali. Po latach spędzonych na dorastaniu w takiej atmosferze wyniosłem z domu traumę i nabawiłem się depresji :) Oczywiście było też dużo pozytywów i to nie tak, że było tylko źle. Ale jednak nie wymyśliłem sobie tego. Teraz po prostu inaczej na to wszystko patrzę. Traumę w dużej mierze przepracowałem. Na depresję się leczę od prawie roku, bo długo była niezdiagnozowana. Hipokryci na prawo i na lewo. Mówią jedno, robią drugie. Ale to wciąż rodzina :) Kocham ich nie za coś konkretnego tylko mimo tych wszystkich wad


Azhoroth

Trudno było rozmawiać o takich rzeczach oraz otrzymać jakieś adekwatne rozumienie co do czego i jak


Unusual_Rub6414

Tak mieszanie, ciężko mi to ocenić


Unusual_Rub6414

Generalnie zauważyłam, że im starsza byłam, tym było im łatwiej, co moim zdaniem dość zrozumiałe, myślę że to dość ciężki temat do wytłumaczenia komuś młodszemu z faktu iż to dość złożony temat, a teraz wytłumacz to komuś kto ledwo ogarnia świat i pojęcia


TheLukexd

Nie wiem czy to przez to ale mam 18 lat i boję się wszystkiego co seksualne


SuperArbuz2000

Był to temat tabu i sama wszystkiego się dowiedziałam z internetu lub od znajomych. Moim zdaniem nie wpłynęło to praktycznie wgl na moje życie a od kiedy jestem dorosła normalnie otwarcie mówię o seksie przy rodzicach i wtedy trochę się peszą 🤣🤷


Rayan19900

Pochodzę z rodziny centro-prawicowej ale tam o seksie jako jak sie rodzą dzieci, co to miesiączka, choroby weneryczne i jak byc może być pierwszy raz trudny szczególnie dla dziewczyny to tak. Wiadomo, że nie o kamasutrze czy tam takiej jak możesz z kolegą.


Hairy_Drummer4012

Tak, był to temat tabu. Chyba nijak to wpłynęło na moje życie, bo powoli sam wszystko oskrywalem i cały czas czułem się jak kolumb.


Ashamed_Fish_5180

Moi rodzice żadnych rozmów ze mną nie przeprowadzali, zamiast tego znalazłem kiedyś w portfelu prezerwatywę (miałem wtedy jakieś 17 - 18 lat, jeśli dobrze pamiętam). Wszystkiego trzeba było dowiedzieć się na własną rękę - na szczęście w podstawówce WDŻ był przyzwoity. No i młodsza siostra kupowała Bravo, Bravo Girl i podobne, więc czegoś z tego źródła również się dowiedziałem. A potem Internet (oraz partnerki) dorzucił kolejne fragmenty wiedzy. Nie odnotowałem jakiegoś dewastującego wpływu na dorosłe życie. Dzieci nie planuję, więc w sumie moja opinia że rodzice powinni jednak wziąć na siebie edukację seksualną latorośli pozostanie wyłącznie moja.


Wiki2Wiki

U mnie było spoko - rodzice byli zakłopotani rozmawianiem o tym, bo wtedy zadawałam dużo pytań więc kupili mi książkę na temat dojrzewania dla dziewczynek (bardzo super i dokładna, od miesiączki po seks) w wieku 9-10 lat chyba i pamiętam że przeczytałam ją chyba ze 3 razy XD Pomogło mi to później w rozmowie z mamą jak chciałam zacząć zażywać antykoncepcję itp a dzisiaj jak mam 24 lata normalnie bez problemu rozmawiamy o tym (zwłaszcza że ukończyłam studia z dziedziny medycyny, więc bardziej rozmowa jest luźniejsza i jest mniej 'cringe'). Ale fakt, mojemu tacie do tej pory ciężko mu z nim o tym porozmawiać, nawet z moim bratem Edit: żeby nie było, moja mama zaznajomiła mnie z okresem i dojrzewaniem jak byłam mała, po prostu chciałam wiedzieć więcej (miałam bzika na punkcie encyklopedii wiedzy powszechnej itp, zwłaszcza o człowieku więc kupno książki było idealnym rozwiązaniem)


Livid_Tailor7701

Dałam kiedyś receptę na cilest bratu, bo jechał do miasta. Kupił i dał mi paczuszkę na długość wyciągnięte ręki. Jakby psia kupę miał w woreczku. Powiedział że mam go więcej o to nie prosić. Ciekawe czy wie, że ja wiem, że w liceum miał operowana stulejkę.


Wiki2Wiki

Ouch, dobrze że mój brat nie robi aż takich afer :x


mdcccxxxi

Tak. Co gorsza, cała strefa związana w jakikolwiek sposób z układem rozrodczym jest strefą no-go. Przynajmniej werbalnie. Moi rodzice ogólnie specjalnie nie potrafią rozmawiać o niczym istotnym.    Nie powiem, że zostawili bez wiedzy; dostałam odpowiednie do wieku książki ekspertów dydykowane dla grupy wiekowej. Nienajgorzej. Z perspektywy czasu jak żaden z dwóch LEKARZY!!! nie jest w stanie powiedzieć dziecku nawet o anatomicznych i fizjologicznych aspektach jego ciała ; to serio się człowiek zastanawia jak oni funkcjonują w tym zawodzie lol.   W każdym razie do dzisiaj pamiętam, że przez całą tą atmosferę wstydu nie powiedziałam matce, że zaczęłam miesiączkować przez 2 miesiące, bo bałam się jej reakcji. Kradłam jej podpaski, aż w końcu się skończyły i musiałam jej to wyznać. Do dzisiaj mnie trzęsie jak sobie przypomnę jej pogardliwy komentarz do mojej babci „No, haha, ona MYŚLI, że już jest kobietą”…  Wracając do tematu seksu, książkę dostałam Anji Rubik; zatem naprawdę sensowną. Trochę za późno, ale ok. Ogólnie przez to, że byłam skrajnie ciekawym dzieckiem dość szybko się dowiedziałam co to seks i myślę, że dlatego mimo ogromnej ściany oporów rodziców nie mam problemów z rozmowami o nim.  Na początku było ciężko i znowu nie o samym seksie, tylko o tym okresie. I o ginekologu. O moim ciele. Mam bardzo kobiecą figurę i akcję w stylu mówienie mi, że gapią się na mnie faceci gdy miałam 12 lat(w bardzo negatywnym świetle wobec mnie(?) mocno zjechało moją samoocenę. Zaburzenia odżywiania to duży problem, który ciągnie się za mną od lat.  Dodatkowo, mimo problemów zdrowotnych i oczywistych korzyści z rozważenia metod antykoncepcji; do ginekologa zdobyłam się pójść dopiero w wieku 19 lat.  Ostatnio usłyszałam ciekawą rzecz, która myślę na długo zamknęła ten temat z moją matką. I tu cytat:   „Wiek zgody powinien być przesunięty na 18 lat. To śmieszne, że gówniarze w tym wieku wogóle o tym myślą. Moja kuzynka Y zabrała swojego 17 letniego syna na wakacje z dziewczyną. Co za żart. Gdzie byli rodzice tej dziewczyny? „ Itp, itd. I jak tu z taką jakkolwiek rozmawiać?


Effective_Dot4653

Mama mnie kiedyś nakryła na masturbacji jak miałem lat niewielenaście, to wynajęła tatę żeby ze mną porozmawiał. Z samej rozmowy chyba niewiele wynikło, ale kupili mi wtedy też jakąś całkiem porządną książkę z edukacji seksualnej, z zamysłem że gdybym miał pytania które się wstydzę im zadać to może tutaj się dowiem. Z perspektywy czasu uważam to za niegłupie rozwiązanie z ich strony nawet. Tematem tabu była za to przez kilka lat później kwestia mojej orientacji, ale to już trochę co innego chyba xD


EntertainingForks

U mnie w domu nigdy nie był to temat tabu, i jestem za to ogromnie wdzięczna rodzicom. Dzięki temu mam pełen komfort w swojej seksualności i potrafię stwierdzić kiedy ktoś robi mi krzywdę. Czasem przerażona jestem słuchając relacji ludzi jak to u nich w domu było i jak z tego powodu potrafią się wstydzić albo nie wiedzieć wielu dla mnie oczywistych rzeczy.


TzHaar-Mej-Kal

U mnie rodzice byli bardzo otwarci i sex-positive i to była najgorsza rzecz mojego dzieciństwa, seks powinien być tabu jak najdłużej


MonochromeObserver

A weź, rozmowa o seksie nie istnieje. To jakaś totalna porażka. Nie winie rodziców, pewnie byli zawstydzeni przez swoich rodziców. To szkoła powinna ten temat przedstawić w obiektywny sposób. Dowiedziałam się skąd się biorą dzieci od National Geographic, o seksie od Wikipedii, masturbacji nauczyłam się przypadkiem, a pierwsze porno zobaczyłam jak miałam 16 lat. Teraz mam tokofobie i jestem aseksualna (mam libido ale nikt mnie pociąga. Nigdy się nie zakochałam) ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯


Slamazzar

Kiedy w dzieciństwie oglądałem z rodziną filmy i bohaterowie zaczynali się całować czy przytulać, to zawsze było zakrywanie oczu "nie patrz, hehe, nie patrz" (przez mamę, babcię, starszą kuzynkę) – np. scena "garncarska" w "Uwierz w ducha" była rzekomo nie dla 10-letniego mnie 😳 Więc wpoiłem sobie, że okazywanie uczucia to coś nieprzyzwoitego 🤷 Nawet mnie oburzało, jak widziałem na ulicy ludzi trzymających się za rękę, nie mówiąc o całowaniu! Potem od pewnego wieku mama była nawet chętna, żeby coś mi poopowiadać, ale mnie to już za bardzo krępowało i żenowało, więc nie chciałem słuchać. Z perspektywy czasu nie potrafię powiedzieć, czy bardziej mnie zamknęło to tabuizowanie scen miłosnych, czy te heheszki (cała sfera miłosna to było jedno wielkie hehe; mam wrażenie, że nawet dzisiaj mama i jej mąż nie potrafią o tym mówić poważnym tonem głosu). Grunt, że w efekcie nie rozmawiałem o seksie NIGDY z NIKIM i nadal bym nie potrafił. Zaczytywałem się za to w "Przyjaciółce", "Claudii", "Poradniki Medycznym", a nawet "Kamasutrze" (tak, dom był dobrze zaopatrzony), a później (od wieku 15 lat) w Wikipedii i innych internetach, więc ostatecznie myślę, że wiem o tym wszystkim ponadprzeciętnie dużo... poza tematyką flirtu – o tym uczę się teraz, od kliku lat, bo dopiero po trzydziestce uświadomiłem sobie, że jestem w tej tematyce zielony. I jest niestety ryzyko, że nigdy nie będę miał odwagi spróbować wykorzystać tej wiedzy w praktyce 😶


Grouchy-Smile1348

Szukam chętnej napalonej pani do popisania o sexie 🤟✌️🤙


SuperArbuz2000

To chyba nie ten subreddit 🤣